W kuchni z Zyziem - placuszki z kwiatami czarnego bzu

Na szczęście po wczorajszym wietrze zostało tylko wspomnienie i trochę połamanych gałęzi. Dopiero dziś czuję roznoszący się dziki, intensywny zapach kwitnącego za płotem czarnego bzu. Wpada przez otwarte drzwi, przywołuje smaki z dzieciństwa i przypomina, że obiecałam Zyziowi placuszki z kwiatkami bzu.
Nie zapomniałam. I pogoda jest doskonała na zbiory.
Zakładamy kalosze, bierzemy wiaderka. Jeszcze coś na kleszcze i idziemy do lasu. 
Wracamy uszczęśliwieni. Zyzio ściska pachnący bukiecik. Na nosie ma żółty pyłek. Pokazuję mu lustro.
- Dziułty!  Krzyczy rozbawiony. 
To jego ulubiony kolor. I na razie jedyny, jaki umie nazwać po imieniu. 




Robimy ciasto:

Najchętniej zrobiłabym drożdżowe jak na bliny, ale nie chcę gasić zapału siedzącego już na blacie kuchennym, gotowego na wszystko, przyszłego mistrza kuchni zbyt długim oczekiwaniem na wyrastanie ciasta, więc będzie naleśnikowe z proszkiem.

Mieszamy wspólnymi siłami:

1 szklankę mąki pszennej
1½  łyżeczki proszku do pieczenia 
1 szklankę maślanki
1 jajko
1 łyżkę stopionego masła
1 łyżkę cukru pudru
szczyptę soli

i ciasto gotowe.

Do smażenia koniecznie klarowane masło.





Trzymając za łodyżkę zanurzamy kwiaty w cieście.




Kładziemy na patelni z rozgrzanym masłem i obcinamy nożyczkami zielone, wystające łodyżki przed przewróceniem placka na drugą stronę.




Zjadamy jeszcze ciepłe posypane świeżymi kwiatkami bzu i cukrem pudrem.




Mniam, mniam!


5 komentarzy:

  1. już w tamtym roku widziałam jak Makłowicz przygotowywał kwiat bzu, ale jakoś odwagi nie miałam, muszę tym razem spróbować póki kwitnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiaty bzu są przepyszne i tak wspaniale pachną, zarówno w cieście jak i w syropie.
    A program z Panem Makłowiczem też pamiętam...zdaje się, że przyrządzał te placki na zaprzężonym wozie pełnym słomy...a ja truchlałam, że zaraz wszystko się zapali, koń spłoszy i będzie tragedia.

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dołączenie do naszej akcji "Rośliny jadalne z polskiej łąki i lasu",

    Agnieszka

    P.S.
    Proszę o dołączenia banera, zgodnie z regulaminem akcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj;) Fajny przepis, jeśli chcesz dodać do akcji to proszę wstaw baner akcji na blog;)Pozdrawiam Agiatis

    OdpowiedzUsuń
  4. Agiatis; odkrywcy; Banerki na stronie głównej, na prawym pasku.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeżych kwiatków nie należy jeść w za dużych ilościach, bo główka może boleć. Ale racuchy w dowolnych;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cierpliwość w pokonywaniu antyspamowych zasieków

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...