Pierogi ruskie



To kolejna potrawa kresowa obecna w mojej kuchni.  Nie tylko na wigilię.
Pierogi ruskie jadamy chętnie przez cały rok. Wszyscy. Gotowane, odsmażane,
okraszone cebulką podsmażana na maśle (to te wigilijne), słoninką, brzuszkiem, skwarkami z wędzonego boczku, z kwaśną śmietaną, jogurtem, a nawet się wymsknęło z majonezem.







Przepisy na ciasto są różne.
Z jajkiem lub bez, masłem lub oliwą, z zimną wodą lub gorącą.
Wszystkie wypróbowałam. I tak naprawdę wszystkie są dobre.
Pod jednym warunkiem., że zrobimy ciasto naprawdę cienkie.
To jest tajemnica dobrych pierogów. Nie tylko ruskich.
Moje ciasto na pierogi ruskie robię z mąki i gorącej wody. Bez jaj, bez tłuszczu. Na oko.
Szybko zagniatam, ( ciasto na gorącej wodzie szybko schnie!),
nie pozwalam odpoczywać, maksymalnie cienko wałkuję, wykrawam kółka szklanką,
sklejam i gotuje w osolonej wodzie. Trzy minuty od wypłynięcia.

Farsz też jest prosty. Ugotowane,  zmielone lub przeciśnięte przez praskę ziemniaki,
podobnie potraktowany tłusty lu półtłusty biały ser, taki z bloku, na wagę w proporcjach  2 do 1, doprawiam do smaku solą i pierzem, tego ostatniego nie żałuję,
dodaję mocno podsmażoną na dużej łyżce masła
sporą cebulkę w ilości 1 szt na pół kg ziemniaków i ćwierć kg sera

Na wigilijnym stole świetnie "chodzą" z kapustą z grochem i smażonym karpiem.
Uwielbiam.


3 komentarze:

  1. Uwielbiam pierogi ruskie! Prezentują się fantastycznie :)

    Serdecznie zapraszam:
    www.amatorskiegotowanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pierogi ruskie, zwłaszcza własnej roboty :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cierpliwość w pokonywaniu antyspamowych zasieków

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...