Przepis na domowy ser koryciński znalazłam na stronie Olgi Smile.
Nigdy nie jadłam tego sera choć wiele o nim słyszałam. Wiedziona ciekawością zrobiłam go wg przepisu Pani Olgi.
Nigdy nie jadłam tego sera choć wiele o nim słyszałam. Wiedziona ciekawością zrobiłam go wg przepisu Pani Olgi.
Wyszedł bardzo smaczny. Lekko słony, o zwartej konsystencji. Jako dodatek smakowy zastosowałam suszone pomidory. Trochę zbyt duże kawałki bo przy krojeniu ciągną się za nożem i wypadają z serka. Ale za to są wyraźnie wyczuwalne w smaku.
Nie wiem czy taki ser wyrabiają serowarki z Korycina bo skrzętnie strzegą swoich tajemnic ale serek wg tego przepisu zrobię na pewno nie raz.
Nie wiem czy taki ser wyrabiają serowarki z Korycina bo skrzętnie strzegą swoich tajemnic ale serek wg tego przepisu zrobię na pewno nie raz.
Polecam :)
Mleko podgrzewam do temperatury 38-40 stopni. Dodaję rozpuszczoną w 50 ml wody podpuszczkę, śmietanę lub kefir i mieszam dokładnie przez 1 minutę. Garnek przykrywam pokrywką i czekam, aż utworzy się skrzep i całe mleko osiągnie konsystencję galaretki. Po około 30 minutach tnę skrzep harfą do sera lub nożem w garnku na małe kawałki, maksymalnie 1×1 cm. Czekam około 30 minut do czasu, aż serwatka się oddzieli. Sito wykładam muślinem lub pieluchą bawełnianą i przenoszę maślankę z serem (małym garnkiem z uszkiem) do sita. Cały proces przenoszenia będzie trwał kilka minut, bowiem maślanka musi odciec tak, aby skrzep mógł wypełnić sito. Ser będzie tężał w sicie i odciekał około 20 godzin. Po pierwszej godzinie wyjmuję jeszcze miękki ser z sita delikatnie na rękę, zdejmuję pieluchę i przekładam go do góry nogami. Ponownie wkładam do sita, ale tak, aby odciśnięta faktura sita była na górze. Ser koryciński trzeba odwracać, co 2 godziny, aby uzyskać charakterystyczny kształt, odciekł odpowiednio i osiągnął twardą konsystencję. W tym czasie w serze za sprawą bakterii kefirowych powstaną dziurki.
Po upływie 20-24 godzin z soli i wody przygotowuję solankę. Wkładam do niej ser i obracam co godzinę. Po 4-5 godzinach wyjmuję, osuszam na kratce i już mogę podawać niecierpliwym domownikom i gościom.
* 15 litrów wiejskiego mleka lub (już trudno) pasteryzowanego tłustego mleka z torebek
* 200 ml kefiru z bakteriami Robico lub śmietany President (podaję nazwy, ponieważ akurat te dwa produkty mleczne są w pełni naturalne i nie zawierają zagęszczaczy, utwardzaczy i E)
* 1 g podpuszczki ja używam Milesa
* solanka ( 300 g soli kamiennej niejodowanej i 1,5 litra wody)
* 2 łyżeczki przyprawy pomidorowej, suszonej papryki, nasion czarnuszki, suszonego czosnku, ziół prowansalskich lub innej wedle uznania
* 200 ml kefiru z bakteriami Robico lub śmietany President (podaję nazwy, ponieważ akurat te dwa produkty mleczne są w pełni naturalne i nie zawierają zagęszczaczy, utwardzaczy i E)
* 1 g podpuszczki ja używam Milesa
* solanka ( 300 g soli kamiennej niejodowanej i 1,5 litra wody)
* 2 łyżeczki przyprawy pomidorowej, suszonej papryki, nasion czarnuszki, suszonego czosnku, ziół prowansalskich lub innej wedle uznania
Genialny serek, skuszę się na pewno i ja na jego zrobienie :)
OdpowiedzUsuńa gdzie kupuje się podpuszczkę?
OdpowiedzUsuńPodpuszczkę kupuję na Allegro. Najmniejsze opakowanie jakie znajdę. Dawkuje się ją w kropelkach więc wystarcza na bardzo długo.
OdpowiedzUsuńMiłego ważenia sera :)
takie coś znalazłam, podaję bo może innym też się przyda
OdpowiedzUsuńhttp://www.zdrowodomowo.pl/Produkty/PODPUSZCZKA I KULTURY STARTEROWE DO SERÓW /50/
OdpowiedzUsuńtrochę jest roboty, ale ze zdjęcia widać że ser jest wart zachodu. Genialny! ja też nigdy nie jadłam takiego prawdziwego korycińskiego sera, ale ostatnio widziałam go za 38 zł/kg na jednym z łódzkich targowisk. Może się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję cierpliwości.
Monika
Ser jest pycha. Wczoraj rozmroziłam część tego ze zdjęcia. Jest doskonały. Trudno poznać, że mrożony.
OdpowiedzUsuńJa również robiłam ser koryciński, tyle, że z 4-5 litrów mleka: tyle byłam w stanie przetworzyć w mojej kuchni:) Jeśli masz ochotę, możesz zajrzeć:
OdpowiedzUsuńSer koryciński
Ja obracam ze trzy razy w ciągu całej produkcji (bo jestem leniwa:)) i też wychodzi!
Pozdrawiam:)
Oj pyszny pyszny potwierdzam....a ja przekręcałam go 2 razy i nie moczyłam ostatnio w solance tylko nacierałam solą skórkę....jest chrupiąca :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis jak i samo zdjęcie jest interesujące jednak przeraża mnie trochę te 15 litrów mleka.
OdpowiedzUsuńGrzegorz: I słusznie. To był ogromny ser. Jego część nadal spoczywa w zamrażarce. Na początek proponuję ćwiczenia na 3-4 litrach mleka. Ze sklepu. Jak wytrwasz bez rozczarowań będziesz jeździł na wieś po mleko. Trzymaj się temperatury, ilości podpuszczki, wielkości skrzepu, czasu ociekania. To najważniejsze. Reszta przyjdzie z czasem.
OdpowiedzUsuńNie będziesz wielkim serowarem. Wystarczy, że pokochasz swój ser!
też robię ser korycinski wg tego przepisu. Z mleka z mlekomatu. Pyszny.
OdpowiedzUsuńKoryciński i ten z orzechami mocno działają na moją wyobraźnię, może się kiedyś zdecyduję na wyrób domowy, póki co kupowałam na Eko Bazarze...
OdpowiedzUsuń