Frytki po chińsku.


Przepis ten znalazłam na blogu Mirabelki.

Jako wielbicielka kartofelków i chińskich klimatów, nie mogłam się oprzeć żeby ich nie zrobić. Wyszły przepyszne. Postanowiłam je powtórzyć w wersji ze słodkich ziemniaków, głównie dla spotęgowania efektu umami. Czasem coś z nich robię, więc wiem, że gotują się i smażą krócej od naszych rodzimych. Zrobiłam więc dwie próby. W pierwszej pokroiłam ziemniaki jak u Mirabelki w przepisie na cieniutkie  frytki, lecz nie poddałam ich "wstępnej obróbce cieplnej" W drugiej próbie przed smażeniem sparzyłam w gorącej wodzie pokrojone w ósemki. Zdecydowanie drugi sposób okazał się być lepszy. Frytki były chrupkie, z miękkim, delikatnym środkiem i słodziutkie.
Jeśli lubicie bataty jak ja, to w Mirabelkowej wersji jest to przepis dla Was.







Mirabelkowy przepis

650g średniej wielkości ziemniaków,
80ml (8 łyżek) oleju roślinnego,
1 świeża czerwona papryczka chili,
1 mała cebula,
2 ząbki czosnku,
2 łyżki sosu sojowego,
szczypta soli,
1 łyżeczka octu winnego,
1 łyżeczka soli morskiej (gruboziarnistej),
szczypta przyprawy chili

Ziemniaki obrać i pokroić wzdłuż na cienkie plasterki, które następnie pokroić w cienkie paseczki. Zalać ziemniaki wrzątkiem, odstawić na 2 minuty, odcedzić, opłukać w zimnej wodzie i jeszcze raz odcedzić. Wysuszyć ziemniaki ręcznikiem papierowym.
Papryczkę chili (bez pestek) i obrane ząbki czosnku przekroić na pół, a obraną cebulę na ćwiartki.
W ogrzanym woku rozgrzać olej do bardzo wysokiej temperatury. Wrzucić chili, czosnek i cebulę i smażyć, mieszając, ok. 30 sekund. Usunąć łyżką cedzakową wszystkie warzywa z woka. Wrzucić na olej paseczki ziemniaków i smażyć 3-4 minuty na złocisty kolor (najlepiej robić to partiami). Dodać sos sojowy, sól i ocet, zmniejszyć płomień i smażyć jeszcze przez minutę, aż ziemniaki będą chrupiące.
Wyjąć ziemniaki łyżką cedzakową i ułożyć na ręcznikach papierowych, aby wchłonęły nadmiar tłuszczu.
Przełożyć frytki na półmisek, posypać solą morską i przyprawą chili.


2 komentarze:

  1. ciekawe, bardzo ciekawe, a ta muzyka w tle, mój kot oszalał a dla mnie miód na serce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadaj częściej. Możesz z kotem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za cierpliwość w pokonywaniu antyspamowych zasieków

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...