Miał być na pożegnanie zimy.
Tradycyjnie już ostatni słoiczek kapusty z komory kończy w kapuśniaku lub kwaśnicy z tej właśnie okazji. Niestety zima na pieńku przy studni wciąż siedzi i gest Kozakiewicza pokazuje.
My jej na to trzeci palec i ... po kapustę. Na kapuśniak, oczywiście.
Proporcje dla 4 osób.
600 g świeżych żeberek wieprzowych
600-800 g kapusty kiszonej
1 pęczek włoszczyzny
jedna duża cebula
dwa listki laurowe
cztery ziarenka ziela angielskiego
dwa litry wody
sól i pieprz do smaku, szczypta kminku
kilogram ziemniaków
300 g słoniny lub brzuszka na skwarki
Zaczynamy od zrobienia skwarków. Brzuszek lub słoninkę kroimy w kostkę i topimy na wolnym ogniu do czasu, aż otrzymamy rumiane i chrupiące kawałeczki. Jednocześnie na niewielkiej ilości wytopionego ze skwarków tłuszczu podsmażamy pokrojone na porcje żeberka. Myjemy i obieramy włoszczyznę. Marchewkę ścieramy na tarce o grubych oczkach, cebule kroimy w kostkę. Kiedy żeberka się zarumienią wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulkę i podsmażamy intensywnie na złoty kolor. Dodajemy marchewkę. Chwila mieszania i wlewamy wodę, wrzucamy pozostałe warzywa i przyprawy. Gotujemy ok godziny, do miękkości żeberek.
Teraz można dodać kapustę. Powinniśmy jej skosztować i w zależności od stopnia ukiszenia i naszych upodobań dostosować jej ilość. Kapustę można "osłabić" płucząc w zimnej wodzie lub wyciskając nadmiar kwaśnego soku. Jeśli nie lubimy jak kapusta się ciągnie na talerzu jak makaron to teraz jest okazja żeby temu zapobiec, można ja pokroić nożem na mniejsze kawałki. Całość gotujemy jeszcze ok pół godziny, aż kapusta będzie miękka.
Kosztujemy i przyprawiamy do smaku.
Jeśli lubimy gęste zupy to można zrobić do niej zasmażkę.
Jeśli lubimy gęste zupy to można zrobić do niej zasmażkę.
właśnie przypomniałam sobie o swojej wersji i koniecznie muszę sobie przygotować. Pyszności
OdpowiedzUsuńJa też mam kilka wersji. A ta to moja ulubiona. Życzę smacznego.
Usuńehhh...
OdpowiedzUsuńa my nie dość że marzniemy, bo zima nadal siedzi na balkonie to jeszcze do tego wszystkiego nie było nam dane spróbować tych pyszności :/
Kwaśnica jest w zanadrzu. Aplikujcie :-)
UsuńJa se zrobiłam całkiem niedawno taki kapuśniaczek. Co ino ziemiaczki były ugotowane osobno i dodane z wywarem do zupki. Mniam!
OdpowiedzUsuńA kwasnicę gotujesz? Szukałam u Ciebie przepisu i nie znalazłam! A masz bliżej niż ja. I w końcu znalazłam u blogerki... na Mazurach! Koniec świata! Ca-uski (-:
UsuńKapuśniak i ogórkowa na żeberkach najlepsze!
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie tu zajrzałam o tej porze.
Będą mi się śniły te Twoje dwa garnuszki:)
Noo! A garnuszki z ..CA, 9,90 sztuka! (-: (Bardzo smieszne, bardzo!)
UsuńDawno nie robiłam kapuśniaku i nigdy nie robiłam go na żeberkach, zwykle zupy robię w wersji bezmięsnej ale tutaj wierzę, że musiało być pysznie. Kupię żeberka i spróbuję Twojej wersji, bardzo, bardzo dobrze wygląda. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco. I spiesz się, żebyś zdążyła jeszcze tej "zimy" (-:
OdpowiedzUsuńOj chodzi mi po głowie ten kapuśniak :)
OdpowiedzUsuń