W nocy spadł śnieg.
Otulił dom, ponaginał gałęzie, zasypał drogę.
Zrobiło się biało i cicho. Cicho, tą wyjątkową ciszą, która przychodzi tylko ze śniegiem.
Budzisz się i nie musisz otwierać oczu żeby wiedzieć, ze są.
Już tylko czekasz na świt.
Zabierasz ciszę na kawę, uśmiechasz się do śniegu za oknem z nadzieją,
że dziś nie będzie podobne do wczoraj.
Dlatego dzisiaj w kuchni (tryskającej optymizmem?) Myszy,
podnoszące poziom serotoniny, pełne smaku umami, bardzo włoskie danie w wydaniu zimowym
Składniki dla 4 osób
jedna szalotka
ząbek czosnku
łyżka masła
łyżka oliwy
250 g świeżego albo mrożonego groszku
pęczek rukoli
200 ml śmietany kremówki
osiem plastrów włoskiej szynki dojrzewającej
320-400 g ( 80-100 g suchego na osobę ) makaronu farfalle (kokardki)
garść tartego parmezanu
sól do gotowania makaronu
świeżo mielony biały pieprz do smaku
W dużej ilości ( 3-4 l ) wrzącej, dobrze posolonej (łyżeczka na litr) wody gotuje farfalle.
W rondelku podgrzewam oliwę z dodatkiem masła. Wrzucam pokrojoną w piórka szalotkę i czosnek. Minutkę podsmażam, wsypuje groszek i wlewam śmietanę. Doprowadzam do wrzenia. Teraz do sosu wkładam szynkę pokrojoną w paski.
Jeszcze chwilkę gotuję aż sos nabierze smaku i aromatu wędzonki. Nie solę.
Na koniec dodaje odcedzone, gorące farfalle, listki rukoli, odrobinę pieprzu.
Wszystko razem mieszam i podaję posypane startym parmezanem.
sos sama taki robię, ale wybieram zawsze penne, do kokardek nie mogę się przekonać. Polecam szczerze bo danie na 6 :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Szana :)
Smaczne! I wiosenne, a ja już czekam na wiosnę... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzana;Kokardki są u mnie zwykle w wydaniu sałatkowym. Ale akurat były "na stanie" A do sklepu daleko...
OdpowiedzUsuńdybka; Ja też chcę wiosny!!!
OdpowiedzUsuńA ja gdy wychodzę po śnieżnej nocy przed dom, czuję że żyję i dzień zupełnie nie przypomina wczorajszego, gdyż trzeba chwycić za łopatę by wydostać się z podjazdu. Taki rozruch poranny nie jest być może tym co tygrysy lubią najbardziej ale wszelkie dalsze czynności wciągu dnia wydają się dzięki niemu być nieopisaną przyjemnością ;) Makaron wdzięczny i pełen optymizmu!
OdpowiedzUsuńAga; Dziękuję. Już mi przeszło. Buziaki i :D
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńzamawiam zatem ;)
Marta; Masz jak u mamy :-D
OdpowiedzUsuńsuper! :)
OdpowiedzUsuń